28 kwietnia 2014

Niezachwiany, nieugięty, niezłomny.

Trzydziestoletni Dornijczyk
Książę Słonecznej Włóczni
Zaręczony z Lirys Lannister

Nieugięty i nieokrzesany jak każdy Dornijczyk. Z własnym systemem zasad, których przestrzega. W gorącej wodzie kąpany. Najpierw działa, później myśli. Łatwo go sprowokować i rozgniewać, co za każdym razem kończy się walką na śmierć i życie. Niezwykle honorowy i oddany własnemu rodowi. Każdą zniewagę bierze sobie do serca i odpłaca pięknym za nadobne. 
Kobieciarz, który nie odpuści żadnej kobiecie. Potrafi być niezwykle czarujący, a jego uśmiech działa cuda. Chociaż jest zaręczony w ogóle się do tego nie przyznaje. Wie, że jego małżeństwo z dziewczyną Lannisterów pokrzyżuje jego plany dotyczące niezależności Dorne od Żelaznego Tronu. Robi więc wszystko, by zniechęcić do siebie zarówno swoją przyszłą żonę jak i jej ród, co doprowadza jego ojca do szewskiej pasji.

Koligacje

Karta będzie jeszcze poprawiana. Na zdjęciu Jake Gyllenhaal. Imię i nazwisko zalinkowane. Cytat w tytule jest przekształconym hasłem rodowym Martellów. Zapraszam do wątków i powiązań.


19 komentarzy:

  1. [Witam i informuję, że Liadan się w nim zakocha. Co oznacza, że wątek być musi :3]

    Liadan

    OdpowiedzUsuń
  2. [Administracja wita. Masz ode mnie trzy plusy. Jeden za Dorne, dwa za przejęcie postaci, którą wymyśliłam i trzy za nick xD]

    sir Gaspard Lannister

    OdpowiedzUsuń
  3. [Spotkanie w Królewskiej Przystani czy może w Casterly Rock, gdzie oboje podążą do przeznaczonych im osób? Świeża, czy też może starsza już znajomość? ]

    Era Stark

    OdpowiedzUsuń
  4. [Ach Ci Martellowie, zawsze przyprawiają o szybsze bicie serca :) Jakiś pomysł, bo ja mam ostatnio pustkę w głowię]

    Nerina Tully

    OdpowiedzUsuń
  5. [ Ich rody są mocno ze sobą związane, więc wątek musi być :D
    Duża różnica wieku, a ona w dodatku dopiero co dotarła do Królewskiej Przystani, więc nic za bardzo nie przychodzi mi do głowy. Chyba, że z niego taki kobieciarz, że egzotyczna uroda rzuci mu się w oczy...]
    Maena

    OdpowiedzUsuń
  6. Podróż z Wintefell do Casterly Rock nie była ani krótka, ani przyjemna i dłużyła się jeszcze bardziej, niż powrót do rodzinnych stron z Królewskiej Przystani. Być może dlatego, że powodem przyjazdu do Twierdzy Lannisterów miały być zaślubiny, którym poddana zostanie gdy jej ciało zmieni ją w kobietę, lecz może też dlatego, iż w Casterly Rock nie znała nikogo i poza swoją opiekunką nie miała nikogo.
    Przyznano jej komnaty ze wspaniałym widokiem na morze i z oszałamiająco bogatym wystrojem wnętrza. Przybadły dziewczynie do gustu, znacznie różniły się od surowego pokoju w Winterfell, ale też od przepychu w Królewskiej Przystani. Nie rekompensowały jednak samotności, choć przebywanie w nich i spędzanie na graniu w karty z opiekunką było interesujące na tyle, że d zaręczynowej uczty obojga Lannisterów, Starka i Martella nie opuszczała komnat. Usadowiono ją pomiędzy Rendarem a Gaspardem, więc zbyt rozmowna nie była, jeden starszy od drugiego i oboje przewyższający ją wiekiem dwukrotnie. Meraya, gdyby tylko mogła usiadłaby obok Lannisterskiej córki, w końcu kobiety zawsze się dogadają, a tak mogła tylko przeżuwać kolejny kwadrans wciąż tę samą pałkę kurczaka.

    OdpowiedzUsuń
  7. [ Kiedy on wyjechał z Dorne? Bo możemy dodać też do tego to, że ich rodziny mogły często się spotykać, a ona jako kilkuletni gówniarz uganiała się za nim. Teraz oczywiście by jej nie poznał, ale ona oczywiście tak i bawiłyby ją jego próby uwiedzenia jej. Mogłaby też udawać zainteresowaną nim, zwodzić, ale jak doszłoby co do czego to nic by nie dostał i pewnie byłaby pierwszą kobietą, która mu odmówiła]
    Maena

    OdpowiedzUsuń
  8. [ jak już chcemy bardzo kombinować to można też uznać, że nastąpił rozłam między ich rodzinami. Pierwotnie na przykład to nad nimi mógł wisieć cień małżeństwa, do czasu, aż któreś z nich nie zostało zaręczone z kim innym. Wywołało to niezadowolenie drugiej strony i nastąpił rozłam w kontaktach, więc nie mieli okazji by przez ileś tam lat się widzieć.
    Powodzenia, ona nie jest taka łatwa na jaką wygląda]
    Meana

    OdpowiedzUsuń
  9. [ Z tym małżeństwem może być ciekawie i daje nam duże pole do popisu.
    Zobaczymy jak mu to pójdzie.
    Nie chce Ci się zacząć? Z jego punktu widzenia lepszy będzie początek, a przynajmniej tak mi się wydaje]
    Maena

    OdpowiedzUsuń
  10. Ze zdziwienem zarejestrowała fakt, że się do niej odezwał, bowiem ze wszystkich zebrancyh tu przedstawicielek płci pięknej ona była jedną z tych mniej urodziwych i wciąż dziecięcych. Dzielila ich znaczna różnica wieku, płeć, poglądy i zainteresowania. Jedyne, co ich łączyło to zaręczyny z Lannisterami i podejście wysoce negatywne do ślubu z tym rodem.
    - Jeśli jest zatrute to niebywale pyszna ta trucizna - odparła. Jadła powoli, kawałek po kawałeczku, wręcz opieszale, ale nie mogła tutejszemu kucharzowi odmówić zdolności i wyczucia smaku. Przyglądała się jak wyjmuje nóż i zręcznie nim operuje. Ona była damą, nawet w Winterfell damy jadły tak, by ten widok był przyjemny dla obserwującego ich oka. A szkoda, bo dłubanie widelcem w pałce było mniej przyjemne od wzięcia ją w palce czy na nóż.
    - W Dorne jest o wiele cieplej, niż tutaj, mylę się? - zapytała pociągając dalej rozmowę. Dla Merai tutejszy klimat byłby nie do zniesienia, gdyby nie spędziła kilku ostatnich lat w Królewskiej Przystani, ale doskonale pamiętała jaki szok termiczny przeżyła po opuszczeniu Północy.

    Era Stark

    OdpowiedzUsuń
  11. Chwilę jeszcze przypatrywała się mężczyźnie po czym nadziała na dwuzębaty widelec nieco większy kawałek mięsa.
    – Gorącej niźli w Królewskiej Przystani? – upewniła się unosząc brwi i przez jej północne ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. – Moi ludzie postąpiwszy tam stopę roztopiliby się w mgnieniu oka – stwierdziła – Ciężka do pokonania musi to być zatem kraina, do której Ludzie Północy wedrzeć się nie mogą. – Choć w tych słowach wyraźnie zaznaczała potęgę swojej krainy to przede wszystkich podziwiała Dorne, skrycie dając swoje poparcie do stania się niezależnym od reszty państwem. Dla wielu była tylko czternastoletnią córką lorda Winterfell, ale mężczyźni nierzadko nie zdawali sobie sprawy, że to kobiety są szyją, które kręcą głową, zaś Era była dobrze obyta w przekonaniach i poczynaniach swojego ojca. Wydawało jej się nawet, że zna jego cele dopóki nie zechciał ją wydać za Lannistera. Dobrze bowiem wiedział o sympatii jaką darzyła się z młodym Targaryenem, następcą tronu i o ambicjach, które prowadziły ją na szczyt. Teraz czuła się lekko zdetronizowana i wciąż szukała ukrytego celu w działaniu lorda. W międzyczasie należało zdobyć kilka przydatnych znajomości. Takich, które będą coś warte.

    Era Stark

    OdpowiedzUsuń
  12. – Wolimy zimne klimaty, na nic by nam się zdała twoja ziemia, panie – rzekła lekko – Tylko Mur może uznać, że ma ważniejsze zadanie ochrony od nas, ale i tam nie doszukiwałabym się zbyt wielu honorowych pobudek poza uratowaniem swojej ręki czy oka – dodała, wyciągając dłoń po kielich z winem. W domu ojciec nie pozwalał jej tyle pić. W domu nie pozwalał jej nawet rozmawiać zbyt wiele z mężczyznami. W zależności od miejsa różne wiodła życia. Odstawiła kielich oblizując wargę, po której skapnęła kropla wina i pokręciła przecząco głową.
    - Nigdy nie wybierałam się w tamte strony i wątpię, żeby dane mi było je odwiedzić – odparła odkładając widelec i wycierając dłonie w chustkę. Koniec dziobania w mięsie.

    OdpowiedzUsuń
  13. – Jesteśmy zbyt powściągliwi, żeby bez powodu wdawać się w wojnę, a i ostatnia wystarczająco nas wyniszczyła. Wątpię, żeby kolejna nadeszła szybko, więc i nie widzę powodu, by roztrząsać kwestię czy podbilibyśmy, czy też nie Dorne, ale moje stanowisko już w tej sprawie znasz, sir. – Służący, na którego skinął Rednar nalał i jej wina do kielicha, zapełniając go jednak tylko do połowy, jakby wiedział, że upicie lady Stark mogłoby nie przynieść zbyt korzystnych skutków.
    Szczerze się roześmiała na wzmiankę o ubraniach, a odkąd przybyła do Casterly Rock nie dało się słyszeć śmiechu z jej ust.
    – Tak, panie, to widać – odparła skrycie zastanawiając się czy tylko ona pomyślała o niechęci do ubrań jako zamiłowaniu do kobiet i seksu, kojarząc jego słowa tylko z tym i znaną powszechnie naturą Dornijczyków.

    OdpowiedzUsuń
  14. [ od średnich do długich - zdarza mi się mocno rozpisać, ale nie wymagam tego samego]
    Maena

    OdpowiedzUsuń
  15. [Jak tego wymaga kindersztuba: dzięki za powitanie <-- raz na blogach to Ty witasz mnie pierwszą, nie ja Ciebie.]

    Igraine Stark

    OdpowiedzUsuń
  16. [Myślę, że lepszy byłby turniej. Przynajmniej coś by się działo. Jeśli chodzi o flirt to i panna Tully nie pozostanie dłużna.]

    Nerina Tully

    OdpowiedzUsuń
  17. [Mam pomysł, może i kiepski, ale jest. Rendar mógł przyjechać do Smoczj Skały, by porozmawiać z królową na super ważny temat. Królowa byłaby zajęta i wysłałaby Liadan, by ta kulturalnie wyjaśniła Martellowi, że będzie musiał poczekać. Rendar zauważy jej fascynację jego osobą i zacznie wypytywać Liadan o różne rzeczy (takie tajne, może mające pomóc w oddzieleniu się Dorne), a ta będzie mu odpowiadać. Coś takiego ujdzie? :)]

    Liadaness

    OdpowiedzUsuń
  18. [Ach, Rendar mnie urzekł. Cost mogłaby go naprawdę polubić, chociaż są praktycznie zupełnie różni. Ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają...
    Chęci na wątek jest wiele. Cost, jako dama dworu i daleka krewna rodziny królewskiej, mogłaby na niego choćby wpaść na korytarzu. Tak zupełnym przypadkiem. Albo towarzysząc księżniczce.]

    Costayne Arryn

    OdpowiedzUsuń